Integracja zespołu na wydarzeniach firmowych: Jakie aktywności wybrać dla różnych typów pracowników?
Prawdziwe wyzwanie: jak zintegrować różne charaktery w jednym zespole?
Zwykłe wyjście na kręgle już dawno przestało wystarczać. Współczesne zespoły to mieszanka osobowości – od żywiołowych gaduł po skupionych myślicieli. Pamiętam spotkanie integracyjne w pewnej agencji, gdzie połowa zespołu świetnie się bawiła w karaoke, podczas gdy reszta wymykała się po cichu do toalet, udając nagłe migreny. To był moment, kiedy zrozumiałam, że integracja to nie kwestia jednego uniwersalnego pomysłu, ale sztuka dopasowania.
Najciekawsze? Wbrew pozorom introwertycy często najbardziej doceniają dobre wydarzenia integracyjne – po prostu muszą to być aktywności, gdzie mogą nawiązać prawdziwe relacje, a nie tylko udawać, że świetnie się bawią. Z kolei ekstrawertycy czasem potrzebują czegoś więcej niż kolejnego spotkania przy piwie.
Zanim zaczniesz planować – poznaj swój zespół
Przed organizacją ostatniego wydarzenia w mojej firmie przeprowadziliśmy prosty eksperyment. Poprosiliśmy każdego o przyniesienie przedmiotu, który ich zdaniem najlepiej reprezentuje ich sposób spędzania wolnego czasu. Okazało się, że mamy pasjonatów wędkarstwa, miłośników escape roomów i kilka osób, które po prostu uwielbiają czytać książki w ciszy. Ta jedna godzina dała nam więcej niż tuzin ankiet.
Praktyczny sposób na rozpoznanie preferencji? Zwróć uwagę na:
- Jak ludzie zachowują się podczas lunchu – czy wolą jeść sami czy w grupie?
- Jakie tematy poruszają w nieformalnych rozmowach
- Czy chętnie zabierają głos na spotkaniach, czy wolą później wysłać mailem uwagi
Pomysły, które naprawdę działają
Dla ekstrawertyków:
- Warsztaty improwizacji teatralnej (sprawdziłam – nawet największe gaduły na początku się stresują!)
- Tajemnicza kolaboracja artystyczna – zespoły dostają losowe materiały i mają stworzyć instalację na zadany temat
- Zawody sportowe z elementem zaskoczenia, jak np. wyścigi w workach połączone z quizem wiedzy o firmie
Dla introwertyków:
- Warsztaty introligatorskie – skupienie, precyzja i możliwość zabrania swojego dzieła do domu
- Spacer z przewodnikiem po mało znanych zakątkach miasta w małych grupach
- Wieczór gier kooperacyjnych, gdzie cały zespół współpracuje przeciwko grze
Nasz hit – modułowa integracja
Ostatnio testowaliśmy nowy format – wydarzenie podzielone na trzy 45-minutowe bloki do wyboru. Do dyspozycji były: warsztaty kaligrafii, turniej gier planszowych oraz spacer fotograficzny. Okazało się, że:
- 60% osób zmieniało aktywności między blokami
- Największą popularnością cieszyły się… warsztaty kaligrafii
- Nawet najwięksi sceptycy przyznali, że forma im odpowiadała
Czego unikać? (mówię z doświadczenia)
Kilka wpadek, które lepiej omijać szerokim łukiem:
- Przymusowe występy przed publicznością – nie każdy chce śpiewać czy recytować wiersze
- Aktywności wymagające bliskiego kontaktu fizycznego (np. masowanie pleców kolegi z działu IT)
- Całodniowe wyjazdy bez możliwości chwili dla siebie
- Założenie, że alkohol rozwiąże wszystkie problemy z integracją
Małe rzeczy, które robią różnicę
W moim zespole przyjęliśmy kilka prostych zasad:
- Zawsze jest pokój wyciszenia – miejsce, gdzie można odpocząć od hałasu
- Menu uwzględnia różne diety, a alkohol nigdy nie jest obowiązkowy
- Nie ma presji na uczestnictwo w każdej aktywności
- Po wydarzeniu pytamy nie tylko czy było fajnie, ale też co możemy poprawić
Najważniejsza lekcja? Słuchać uważnie
Prawdziwa integracja zaczyna się długo przed wydarzeniem i trwa długo po nim. To proces, którego nie da się wymusić jednorazową imprezą. Najlepszym wskaźnikiem sukcesu są nie entuzjastyczne ankiety, a drobne zmiany w codziennych relacjach – więcej żartów przy ekspresie do kawy, spontaniczne propozycje wspólnych lunchów, mniej napięcia na spotkaniach.
Pamiętaj: nawet najlepszy pomysł nie zadziała, jeśli nie będzie autentyczny. Zespół wyczuje, gdy organizujesz coś bo trzeba, a nie bo chcesz. Dlatego czasem warto odpuścić wymyślne aktywności i po prostu dać ludziom przestrzeń do naturalnego budowania relacji.