**Mikroprzedsiębiorstwa wobec dyrektywy NIS2: Jak przygotować się na nowe obowiązki cyberbezpieczeństwa z ograniczonym budżetem?**

**Mikroprzedsiębiorstwa wobec dyrektywy NIS2: Jak przygotować się na nowe obowiązki cyberbezpieczeństwa z ograniczonym budżetem?** - 1 2025

Dyrektywa NIS2 – nowe wyzwanie dla małych firm

Od dłuższego czasu unijne regulacje dotyczące cyberbezpieczeństwa przypominały grę w ciuciubabkę – duże korporacje miały jasne zasady, podczas gdy mikroprzedsiębiorstwa często pozostawały w strefie niepewności. Dyrektywa NIS2 zmienia tę sytuację, nakładając konkretne obowiązki również na małe podmioty. I choć wielu właścicieli jednoosobowych działalności czy kilkuosobowych firm aż się wzdryga na myśl o dodatkowych kosztach, prawda jest taka, że cyberataki nie wybierają – celują wszędzie tam, gdzie znajdą słabe punkty.

Statystyki nie kłamią: według danych CERT Polska ponad 60% małych firm, które padły ofiarą poważnego incydentu, nie wznawia działalności. I nie chodzi tu wcale o zaawansowane ataki hakerskie – często wystarczy zwykły phishing czy złośliwe oprogramowanie. NIS2 ma właśnie chronić przed takimi scenariuszami, wymuszając minimum zabezpieczeń. Dla mikroprzedsiębiorstw kluczowe jest jednak znalezienie złotego środka między zgodnością z prawem a realnymi możliwościami budżetowymi.

Niskokosztowe filary cyberbezpieczeństwa

Nie oszukujmy się – mała firma nie zatrudni specjalnego zespołu ds. cyberbezpieczeństwa ani nie wyda kilkudziesięciu tysięcy na zaawansowane systemy. Na szczęście dyrektywa NIS2 pozostawia pewną elastyczność, skupiając się na efektywności środków, a nie ich skali. Gdzie zatem zacząć?

Po pierwsze, podstawowa higiena cyfrowa. Brzmi banalnie, ale regularne aktualizacje oprogramowania, silne hasła (a jeszcze lepiej – menedżer haseł) oraz uwierzytelnianie dwuskładnikowe to absolutne minimum. Darmowe narzędzia typu Bitwarden czy Authy nie kosztują nic, a znacząco podnoszą poziom bezpieczeństwa.

Po drugie, backup. Tutaj wystarczy konsekwencja – trzymanie kopii zapasowych poza głównym systemem (najlepiej w chmurze i na fizycznym nośniku) to koszt kilkudziesięciu złotych miesięcznie. Warto pamiętać, że ransomware nie oszczędza nikogo – kilka lat zdjęć z wesel w przypadku fotografia czy baza klientów małego biura rachunkowego mogą zniknąć w mgnieniu oka.

I wreszcie świadomość. Szkolenia dla pracowników nie muszą oznaczać drogich kursów – w internecie roi się od darmowych materiałów o rozpoznawaniu phishingu. Czasem wystarczy półgodzinne spotkanie raz na kwartał, by uniknąć kosztownych pomyłek.

Gdzie szukać pomocy i jak dokumentować?

O ile wdrożenie prostych rozwiązań jest względnie łatwe, już kwestia dokumentacji spędza sen z powiek niejednemu przedsiębiorcy. NIS2 wymaga bowiem udokumentowanych procedur – ale czy to od razu musi być sterta papierów? W praktyce wystarczy nawet podstawowa polityka bezpieczeństwa spisana w kilku punktach. W internecie dostępne są darmowe szablony, które można dostosować do swoich potrzeb.

Warto też rozglądać się za wsparciem. Lokalne izby gospodarcze często organizują bezpłatne warsztaty, a projekty unijne coraz częściej uwzględniają cyberbezpieczeństwo małych firm. Ciekawą opcją są też ubezpieczenia od cyberataków – dla mikroprzedsiębiorstw kosztują zwykle kilkaset złotych rocznie, a oprócz ochrony finansowej często zawierają dostęp do specjalistów od odzyskiwania danych.

Nie bez znaczenia pozostaje kwestia współpracy. Kilka małych firm z tej samej branży może np. wspólnie wynająć specjalistę IT na kilka godzin w miesiącu – to wciąż znacznie tańsze niż indywidualne zatrudnienie. W niektórych przypadkach warto rozważyć outsourcing zabezpieczeń do specjalistycznej firmy, która obsługuje wielu klientów – koszty rozkładają się wtedy bardziej racjonalnie.

Kluczowe jest podejście – zamiast traktować NIS2 jako kolejny biurokratyczny wymóg, lepiej potraktować go jako impuls do uporządkowania kwestii, które i tak prędzej czy później należałoby załatwić. W dobie pracy zdalnej i cyfryzacji nawet mały sklepik internetowy jest narażony na ryzyko, którego nie można bagatelizować. I choć zawsze będzie pokusa, by odkładać te sprawy na później, warto pamiętać, że po włamaniu może być już za późno na działanie.